Ko Pih Phi
Ko Phi Phi to tak naprawdę archipelag wysp. Jedyną zamieszkałą wyspą jest Ko Phi Phi Don.
Przed wyjazdem naczytałam się wielu opinii, które były zazwyczaj bardzo rozbieżne. Phi Phi to zupełne przeciwieństwo cichej Lanty. Życie nocne kwitnie nawet poza sezonem! Stąd pewnie negatywne opinie o wyspie. Ja jednak Phi Phi pokochałam całym sercem, postaram się pokazać dlaczego!
Czytałam wiele negatywnych komentarzy na temat plaż na Phi Phi. Ci co pisali takie głupoty chyba nie dotarli do Long Beach! Dojść tam może nie jest najłatwiej, trzeba pokonać trochę schodów i zmierzyć się z pająkami i innym robactwem (chociaż bardzo panikuje, to dałam radę :D). Jednak widoki wynagradzają wszystko!
Widoki podczas drogi na Long Beach
Waran
Dojście z zatoki Ton Sai (port) do Long Beach zajmuje około pół godziny. Oczywiście czas ten mocno się wydłuża jak co chwilę widzi się tak piękne kadry, że żal byłoby nie zrobić zdjęcia. Jeśli ktoś nie lubi chodzić lub boi się pająków 😛 Istnieje możliwość dopłynięcia na plażę longtailem (koszt około 10zł).
Long Beach (zdjęcie bez filtrów!)
Phi Phi to jednak nie tylko piękna plaża, wyspa ma do zaoferowania dużo więcej! Punkt widokowy to najpiękniejsze miejsce jakie widziałam podczas całej podróży do Tajlandii! Prowadzą do niego dwie drogi, jedna przez miliony schodów (tą wracałyśmy), druga częściowo przez asfalt i las.
Droga na punkt widokowy Phi Phi
Wstęp na punkt widokowy to koszt około 3zł. Jeśli ktoś zostaje dłużej na wyspie to myślę, że warto wybrać się tam dwa razy. W dzień oraz tuż przed zachodem słońca 🙂
Phi Phi View Point
Dokładnie tak, I LOVE PHI PHI